Forum klasy Ic

Zsecydowane przeciw. Mało kto zabiłby dziecko, które już się urodziło... bo jest słodnie i rozkoszne. Ale dziecko w łonie matki nie potrafi wzbudzic współczucia i miłosci...
W zyciu nie usunęłbym ciazy, nawet gdyby dziecko było synem gwałciciela. Gdybym nie mogła wychowc tego maleństwa to oddałabym je do adopcji.
I już nie będę w to mieszać piątego przykazania i zycia które jest darem od Boga...

Najpierw się myśli a później robi. Poszła do łóżka z "nieodpowiedzialnym dupkiem" i na dodatek bez odpowiedniego zabezpieczenia więc powinna być świadoma tego konsekwencji. Jesli w takiej sytuacji jedynym wyjsciem dla niej byłoby morderwtwo to ja już nie mam pytań...

Może i wyłącza myślenie ale nie do tego stopnia by nie wiedziec że uprawiając seks mozna zajść w ciążę.  Jesli ktoś nie wiedział wcześniej, to w 4 klasie podstawówki mu powiedziano jak się zabezpieczyć. Co jak co, ale ta wiedza raczej nie jest tą, której się uczy do klasowki, a później zapomina.
Zresztą, aborcja nie jest jedynym wyjściem. I wolałabym być "biedna istotka w domu dziecka" niż zabitym dzieckiem:

Pozostawiając maleństwo na śmietniku i usuwając ciąże, robi to samo... zabija swoje dziecko. (czasami, dzieki Bogu się zdaża, że ktos je znajdzie)

Mówisz, ze nie wszyscy slyszeli o zabezpieczeniu. Moim zdaniem lepszym wyjściem jest informowanie na szeroką skalę o sposobach ochrony przed ciązą niż tworzenie prawa zezwalającego na aborcję.

Ja jestem przeciw aborcji. Nieważne dla mnie czy ciąża była przypadkowa, czy nie wiedziała czy się zabezpieczyć itp. Podjeła decyzję o współżyciu, była na tyle dorosła, ( on oczywiście też, ale znając samcze podejście, to jego już się nie odnajdzie ) to nie ma prawa zabijać maleńkiego dziecka, nie ma! A tłumaczenie, ze kariera, szkoła, praca... Mniej dojrzałych argumentów nie znam! Wolałbym gnić pod mostem z własną rodziną, w biedzie i z jedną kromką chleba niż zabić ich dla sukcesu w życiu osobistym. Prawda? No chyba tutaj każdy się zgodzi, a czy mówimy o czymś innym? Nie...

Tylko w sytuacji gwałtu będzie to dla mnie zrozumiałe. Niestety, tutaj muszę poprzeć aborcję. To dziecko będzie miało cechy, geny, krew osoby, która doprowadziłą do gwałtu. Przykra sytuacja, ale tutaj nie potępię aborcji, w tym jednym, jedynym przypadku. Chyba, że wiemy, że dziecko urodzi się np. z wadą która sprawi tylko, że będzie zyło parę miesięcy w cierpieniu. Ale to chyba też zrozumiałe.

Ostatnio edytowany przez Hannibal (2007-12-07 13:18:06)

to nie znam matki która uzna, że jej życie jest ważniejsze, tak? Która by chciala żyć z tą świadomością?

No to wtedy mówię stanowcze NIE aborcji, nie widzę problemu?

Matka powinna kochać dziecko takie jakie jest, od poczęcia do naturalnej śmierci. Więc jestem przeciw aborcji! Społeczeństwo się starzeje, przyrost naturalny spada, więc trzeba coś z tym zrobić. Oczywiście jak już ktoś powiedział ciąże można usunąć, ale tylko w ekstremalnych przypadkach.

Ponadto należy pamiętać, że aborcja nie jest zabiciem człowieka ale potencjalnego człowieka

Michał! Czy to nie jest... no brak mi słów, nie bierz tego do siebie, ale w pewien sposób żałosne? Tłumaczyć, ze to "potencjalny człowiek", więc co, w tym przypadku aborcja to mniejsze zło, czy ba, wcale nie jest złem? Dziwę się, że nikt tego nie skomentował, ale zdaje mi się, że uderza to w ogólnie przyjęte wartości, prawda? To byłoby dziecko, potem nastolatek, nastepnie dorosły. Nie zabijamy czegoś, co by dzieckiem się nie stało, więc jak można tak to tłumaczyć? To już jest początek życia, aborcja spowoduje, że to dziecko się nie narodzi, wiec jest niedopuszczeniem do narodzin. Tym samym, jest zabójstwem! Nie używajcie tak bezsensownych argumentów. Mimo mojego sprzeciwu co do aborcji, w pewnych przypadkach, co już pisałem, dopuszczam taką możliwość, w przypadku gwałtu popieram, więc moje stanowisko nie jest w żaden sposób związane ze skrajnym bronieniem tego, że aborcja jest niewytłumaczalna, po prostu uderzyło mnie to zdanie... bardzo negatywnie zabrzmiało.

Druga sprawa, nie rozumiem krytyki tych zdjęć, które były zamieszczone, czy raczej krytyki samego faktu ich zamieszczenia. Zagrywki emocjonalne... Temat traktuje o emocjonalnej sprawie, więc nie rozumiem jaki cel miałoby mieć nie pokazanie takich zdjęć? Przypuszczalnie w temacie o zbrodniach hitlerowskich, pokazanie zdjęć zamordowanych rodzin, zdjeć obozów koncentracyjnych, również będzie niewskazane? Coś nie tak...?

Ale jest niedopuszczeniem do narodzin, kiedy doszło już do zapłodnienia. NIe łapcie za słówka, kiedy sens jest jasny.

Nie rozumiem! Można zabijać nie narodzone dzieci, a morderców i przestępców mamy karmić do końca życia w więzieniach. Wytłumaczcie mi to. PLZ

Hannibal napisał:

Ponadto należy pamiętać, że aborcja nie jest zabiciem człowieka ale potencjalnego człowieka

Michał! Czy to nie jest... no brak mi słów, nie bierz tego do siebie, ale w pewien sposób żałosne? Tłumaczyć, ze to "potencjalny człowiek", więc co, w tym przypadku aborcja to mniejsze zło, czy ba, wcale nie jest złem? Dziwę się, że nikt tego nie skomentował, ale zdaje mi się, że uderza to w ogólnie przyjęte wartości, prawda? To byłoby dziecko, potem nastolatek, nastepnie dorosły.

Nie jest możliwe stwierdzenie w którym momencie embrion staje się człowiekiem. Pamiętaj że on od razu nie zaczyna mieć planów, marzeń, przemyśleń. Chcesz twierdzić, że zabójstwo dorosłej osoby z w pełni rozwiniętą świadomością, rodziną, przyjaciółmi, jest tym samym co zabicie embrionu?
Masz rację "To byłoby dziecko, potem nastolatek, nastepnie dorosły". Ale jeszcze nie jest.

A co np. w przypadku gdy widzisz jakąś parę która chce spłodzić potomka a ty ich powstrzymujesz? Zabijasz to dziecko które narodziłoby się gdyby nie twoja interwencja?
A zanim odpowiesz że "nie" to pomyśl że w efekcie sktutek jest taki sam - chcieli mieć (i mieliby!) dziecko ale ty do tego nie dopuszczasz.

Ostatnio edytowany przez Poncjusz Piłat (2007-12-07 21:01:06)

Temat aborcji w dużej mierze łączy sie z tematem o karze śmierci. Wszystkie nasze przemyślenia na ten temat opiera się i powinien opierać na naszym rozumieniu pojęcia "życie" i szacunku jakim go darzymy. Jestem przeciw aborcji podobnie jak przeciwko karze śmierci. Uważam to jednak, również jak pogląd na karę śmierci, jako subiektywny. Na tym polega idea demokracji, że władzę sprawuje większość, więc o ile większość z obywateli naszego kraju ma jeszcze rozwinięte sumienie, nie mamy się o co martwić. Zgadzam się z obowiazującą ustawą dotyczącą aborcji i uważam, że to powinno wystarczyć matkom. Oczywiście istnieje także podziemie aborcyjne, w którym zrobić można wszystko, ale tego nigdy do końca nie zwalczymy, dane ustawodastwo w tej sferze mnie satysfakcjonuje. Może zostawiłbym tylko prawo do aborcji matkom, którym urodzenie dziecka zagraża życiu (o ile w innych przypadkach można oddać dziecko do adopcji - szansa na wziecie tego dziecka do rodziny zastępczej wbrew pozorom jest duża - w tym to nei wchodzi w rachubę). Nie można się postawić na miejscu tej matki. Skoro tak mocno w tym elemencie dyskusji sie wypowiadasz Hannibal, to czy pozwoliłbyś swojej żonie umrzeć, aby ocalić syna czy może pozwoliłbyś umrzeć dziecku, aby ocalić żonę, z którą możesz mieć inne dziecko?

Co do pierwszego, już pisałem, po prostu myślimy w innych kategroiach. Wg. mnie podchodzisz do tego po prostu chłodno, jak do rzeczy. A to nie jest to samo co zniszczenie części samochodu, wtedy nie powiesz, że zniszczono auto. Tylko tak zdajesz się traktować dzieci. Co do drugiego, chyba każdy umie sobie wyrobić odpowiednią opinię na ten temat, wydajesz mi się kompletnie zamknięty na wszelkie przejawy czegokolwiek co wykracza poza chłodną ocenę sytuacji, ocenę w kategoriach rzecz, jest, nie ma, więcej warte, mniej warte. Wszystko shierarchizowane itp., może ładne na forum, ale w życiu niekoniecznie. Mam nadzieję, że w końcu to dojrzysz i życzę Ci tego A ja ucinam tą dyskusję, bo prowadzi ona do błędnego koła powtarzania ciągle swoich argumentów, kiedy nasze stanowiska są zbyt silne. Jan Kochanowski pisał: „To pan, zdaniem moim, Kto przestał na swoim.” I to bedzie chyba najlepsze i jedyne co możemy zrobić