Forum klasy Ic

To że taka osoba albo jest ślepa i nie ma zmysłu dotyku, mieszka w buszu albo po prostu nie umie czytać.

Ja polecam Eoina Colfera "Nadnaturalista" przerąbana książka no i ostatnio bardzo mi się spodobała "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II dla kogoś kto lubi filozofię...

Jako, że musze się w końcu wypowiedzieć, napisze coś tutaj.
Więc z książek czytam tylko lektury, ale nie bardzo mi się one podobają. Czytam natomiast pewien tygodnik, ale jako że jestem na tym forum chyba jedynym fanem obecnego prezydenta i poprzedniego rządu nie będę wam narzucał mojej opcji.
PiS and Love!

Mateusz! Nie żadnego "Parchetta", tylko mistrza humoreski fantastycznej Terry'ego Pratchett'a!

Moi ulubieni autorzy i po jednej ich książce:

Neil Gaiman- cjego najbardziej znana powieść "Amerykańscy Bogowie" mi się nie podobała, za to moim numerem jeden tego pisarza jest książka pt. "Chłopaki Ansasiego".
Terry Pratchett- cały "Świat Dysku", szczególnie seria o Straży miejskiej z Ankh-Morpork.
Andrzej Sapkowski- opowiadania i saga o wiedźminie.
Andrzej Pilipiuk- seria o Wędrowyczu, zbiór opowiadań "2568 kroków".
Siergiej Łukanienko- seria o Partrolach.
George R. R. Martin- seria Pieśń Lodu i Ognia, na razie jestem pod koniec pierwszej części zatytułowanej "Gra o tron".

A z takich książek niefabularnych, to bardzo lubię czytać książki traktujące o kosmosie.

Jeszcze tego trochę jest, ale z takich naprawdę ulubionych to te, które wymieniłem wszystkim serdecznie polecam.

Ostatnio edytowany przez Guitarman (2007-12-01 22:06:46)

Nie tak znowu ostatnio, bo "Norweski Dziennik" ma trzy tomy, a z pół roku temu wyszedł ostatni. Sam nie czytałem, ale zdaje się, że głównym bohaterem jest kolega Wędrowycza, nie Semen, tylko jak mu tam było......wiesz ten drugi. Akcja się dzieje w czasach jego dzieciństwa. Cykl może ciekawy, promowany jako seria młodzieżowa.


Hehe, a jednak Semen.

Ostatnio edytowany przez Guitarman (2007-12-01 22:37:20)

Uwielbiam kryminały... uwielbiam Agatę Christie i Joy Fielding... Ostatnio mi się spodobało "Imię róży" Umberto Eco.
Ale nade wszystko kocham P. Coelho ;P

Brawo Puncjuszu za zapoczątkowanie tematu.
Chyba jako jedyny tutaj nie przepadam za fantastyką, tzn nie jest dla mnie najlepszym gatunkiem, nie to żeby w ogóle nic.
Lubię książki filozoficzne, psychologiczne, socjologiczne itd.
A ostatnio postanowiłem przerobić klasykę, głównie polską ale w znacznym stopniu również rosyjską.
Tak więc Prus, Hugo, Żeromski a także, Tołstoj, Bułhakow, Dostojewski.
Jeśli ktoś ma za dużo czasu proponuję "Wojnę i Pokój" ale ostrzegam że po 1000 (nie pomyliłem się) stronach zaczyna się odczuwać zmęczenie materiału a jeszcze 1/3 przed nami...
Ulubione książki: "Świat Zofii" Gaardera, "Zbrodnia i Kara" Dostojewskiego.
"Imię Róży" Umberto Eco też, brawo Ania!
Aktualnie pod nosem: "Mistrz i Małgorzata", polecam.
A na koniec apel:
CZYTAJCIE KSIĄZKI! nawet cokolwiek ale CZYTAJCIE!

Ten szeroki odzew raduje mą duszę. Ze swej strony mogę napisać:
1) Imć Sapkowski rządzi!
2) Zaczynać czytanie Tolkiena od "Silmarilionu" wymaga tyleż samo odwagi co samozaparcia
3) Gratuluję czytającym klasykę (a także radzę się cofnąć jeszcze wcześniej: do pisarzy oświecenia)
4) Polecam:
-Lem - "Cyberiada" wymiata (zacznijcie czytać zanim "Bajki robotów" będą lektórą!)
-Orwell - "Folwark zwierzęcy" to tylko przymiarka do przejmującego "Roku 1984"
-Dumas - "Hrabia Monte Christo" nadal świetny
-Ludlum - dobre książki sensacyjne
-Clancy - Równie dobre Political thrillers
-Herbert (Frank) - wspaniałe psychologiczno-ekologiczne science-fiction
-zagranicznych pisarzy fantasy, niestety na ogół są lepsi od polskich (Nie licząc Sapkowskiego!)

Poncjuszu:
Folwark zwierzęcy to chyba większość czytała ze względu na to że jest on lekturą w gimnazjum.
Co do Hrabiego Monte Christo to wiesz czyje z naszym znajomych komentarze mnie zniechęciły.
A ten "Rok 1984" to mógłbyś mi w końcu pożyczyć a nie tylko zachęcać.

Dziękuję Poncjuszu, mogę publicznie powiedzieć że Michał rzeczywiście pożyczył mi dzisiaj "Rok 1984".

Poncjusz Piłat napisał:

2) A Hitler uwielbiał muzykę Wagnera, ni i co? Ma mnie to znichęcić do Wagnera?

Wiesz dobrze, że nie o to mi chodziło.

A ja Brown'a nie lubię. O ile jeszcze Kod, czyta się w miarę, to już chociażby Anioły i demony, aż mnie bolały w dyńkę A ja mogę polecić jeszcze Becketta, dwie książki - w obu ostatnia strona zaszokuje i na pewno sprawi, że będziecie zaskoczeni - choć uważam, ze przynajmniej w tej drugiej, "Zapisane w kościach" intryga wyszła dość podobna do tych z telenoweli... ale Dodam, że Imię Róży oczywiście przeczytałem, przeczytałem ostatnio też Boską Komedię Dantego... w sumie w ferie 15 książek. Fajnie było